Różne są przepisy na focaccie, różne też są możliwe dodatki. Ja najbardziej gustuję chyba w wersji z pomidorkami koktajlowymi, cebulą i oliwkami, ale tym razem stanęło na pesto.
Uwaga – to nie jest przepis typu „do mąki dodaj 25g drożdży, zagnieć, odłóż w ciepłe miejsce na 2 godziny i piecz. Nie nie, nie mówię że te przepisy są złe – w końcu nie zawsze jest czas i możliwość na długie przygotowanie ciasta, jednak focaccie z takiego przepisu to będą generalnie raczej cienkie chlebki. Warto chociaż raz spróbować takiego przepisu jak ten – dzięki długiemu wyrastaniu ciasto nie potrzebuje wiele drożdży (a tym samym będzie bardziej lekkostrawne i mniejsza szansa na suszenie w nocy) a będzie miało piękną, dziurkowaną strukturę. Samej roboty na szczęście jest niewiele – nawet nie trzeba nic wyrabiać!
W przepisie wykorzystałam metodę no knead, ogrom wiedzy który zdobyłam w Klubie Miłośników Pizzy (Facebook, Youtube) oraz kalkulator tegoż klubu.
Po ogólny wpis o focacci wraz z instrukcją jak samemu wyliczyć sobie ilość składników zapraszam tutaj.
Składniki
- 384g mąki pszennej
- 269g zimnej wody
- 8g soli
- 2,7g świeżych drożdży - jak dacie 3 to też się nic nie stanie, chodzi o to żeby nie dawać 20g 😀
- 9g oliwy
- pesto lub inne ulubione dodatki
Przygotowanie
- Drożdże wkruszyć do wody, wymieszać. Jeśli korzystamy z zamrożonych nie trzeba ich wcześniej rozmrażać/
- Dodać mąkę, oliwę i sól.
- Wszystkie składniki wymieszać z grubsza łyżką (ciasto będzie w miarę połączone, ale z grudkami), miskę przykryć szczelnie folią spożywczą i odłożyć w temperaturze pokojowej.
- Po upływie 30-45 minut złożyć ciasto - ja korzystałam z silikonowej łopatki. Wewnątrz miski zawinęłam ciasto z 4 stron do środka.
- Znowu odłożyć, składanie powtórzyć jeszcze 2 razy, pomiędzy każdym składaniem odczekać podobną ilość czasu. Zajmie to około 3h. Po tym czasie ciasto, dalej szczelnie zamknięte, włożyć do lodówki na ok. 20-24h (dopasujcie ten czas do godziny jedzenia :D)
- Ciasto wyciągnąć z lodówki ok. 6h przed pieczeniem, wyłożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i wysmarowaną oliwą i ponownie przykryć folią spożywczą.
- Co jakiś czas ciasto delikatnie rozciągnąć (uważać aby nie rozerwać powstałych bąbelków powietrza) aż osiągnie pożądaną wielkość.
- Tuż przed pieczeniem zrobić palcami dziury w całej focacci (wykonując stanowcze ruchy palcami, jakbyście grali na pianinie), powstałe dołeczki polać oliwą.
- Na tym etapie można dodać dodatki - ja zdecydowałam się na domowe pesto z czosnku niedźwiedziego.
- Piec przez ok. 15-20 minut, najpierw przez 5 minut w 250 stopniach, później obniżyć temperaturę do 230 stopni. Najpierw piekłam na samym dole piekarnika, na koniec przełożyłam blaszkę na górę.
- Po upieczeniu ostudzić na kratce i dopiero kroić.
Uwagi
Focaccię piekłam w blaszce 26x36 cm.
2 komentarze
[…] uwielbiam focaccię – na blogu znajduje się już jeden przepis, jednak tym razem chciałabym pokazać Wam kulisy przygotowywania go krok po kroku oraz […]
[…] https://alicjaogonowska.pl/focaccia-pesto/ […]